O tym, że autorzy próbują zainteresować czytelników czymś więcej niż tylko słowami (o zgrozo! przecież od wieków to właśnie słowa były najważniejsze!), wiemy od lat. Tworzone są filmowe trailery zachęcające do wzięcia danej publikacji do ręki (przyznaję – osobiście jestem zwolenniczką takich działań), łączone różne poziomy zaangażowania w książkach cyfrowych (jak w "Starości aksolotla" Jacka Dukaja: tekst – hipertekst – art – real). Teraz mamy "Notebooka" Tomasza Lipko, czyli słowa wzbogacone obrazem. Pamiętacie wideo z "Przebudzenia" Stephena Kinga? Tutaj dostaniemy znacznie więcej takich smaczków. Premiera 2 lipca.

Tak, to by było wydarzenie! Stephen King osobiście w Polsce. Niestety... tak pięknie nie jest. Trzeba spojrzeć z drugiej strony... Słynny autor napisał kolejną powieść. Jej premiera odbędzie się na świecie w listopadzie. A u nas już dwa dni później (dokładnie rzecz ujmując 13-tego). I to wiadomość, która cieszy. Zwłaszcza, iż wydawca zpowiada, że "Przebudzenie" (taki tytuł ma książka) ma najbardziej przerażające zakończenie, jakie kiedykolwiek wyszło spod pióra tego genialnego pisarza. I jak tu się nie cieszyć? I jak tu nie czekać? Zwłaszcza, że sam King mówi: "To kwintesencja horroru. Przygotujcie się... na najlepsze!".

Kiedy przeczytałam słowo: Niezwyciężony, moje myśli natychmiast skojarzyły dwa kolejne słowa: Stanisław Lem. Jednak... nie tym razem. "Niezwyciężony" to spisek, tajemnicza sekta i walka o władzę. Wyjątkowa powieść o starożytnym Rzymie. Książkę napisał Włoch - Andrea Frediani. Przetłumaczono ją już na pięć języków. A sprzedaje się cudnie (ponad 800 000 egzemplarzy). Hm... Mam ochotę sprawdzić (premiera pod koniec sierpnia). Może kolejny Włoch dołączy do grona moich ulubionych autorów? Może zastąpi Giorgio Falettiego, którego na tym świecie niestety już nie ma (nawet Jeffery Deaver pisał o GF na swoim Facebooku, uznając klasę Włocha). Może... Może... Warto spróbować.

Czytelnicy, księgarze, bibliotekarze - wygrać może każdy z Was! Wystarczy, że weźmiecie do ręki "Nieznane przykazanie" Marka Meissnera i odpowiecie na, co tu ukrywać - niezwykle proste pytanie. Do wygrania wyjazdy do najlepszego hotelu SPA w Polsce! Konkurs trwa aż do stycznia 2013 roku, także czasu macie jeszcze sporo. Jednak... nie zwlekajcie. Weźcie udział. Wygrajcie. Wyjedźcie. Odpocznijcie. A wszystko wraz z "Nieznanym...". Szczegóły na www.polskibestseller.pl

Kiedy zatrzymano go na krakowskim lotnisku imienia Jana Pawła II, nie miał wątpliwości, że ma to związek z zawartością jego teczki. Był wczesny ranek, a on obudził się znacznie wcześniej w hotelu Pod Różą, który w Polsce lubił najbardziej z powodu osobliwego połączenia ornamentalnej klasyki i surowej nowoczesności, a także ze względu na fakt, że gościł tam Franciszek Liszt. Wciąż na wpół przytomny, bez porannej kawy czy herbaty, szybko otrząsnął się z otępienia, gdy stanęli nad nim dwaj umundurowani mężczyźni. Brzmi jak powieść rodzimego autora? Brzmi. Jakże zwodnicze może być miejsce akcji, nieprawdaż? Otóż fragment, który właśnie przeczytaliście pochodzi z "Manuskryptu Chopina", książki reklamowanej jako najbardziej oryginalna powieść od lat. Piętnastu mistrzów sensacji w tym jeden pomysłodawca - Jeffery Deaver. Poniżej dalsza część tekstu - zanurzcie się...

Jeffery Deaver, Lee Child, David Corbet, Joseph Finde, Jim Fusill, John Gilstrap, James Grady, David Hewson, John Ramsey Miller, P.J. Parrish, Erica Spindler, Peter Spiegelman, Lisa Scottoline, S.J. Rozan, Ralph Pezzullo - jeśli kojarzycie choć jedno nazwisko z tej listy, z pewnością z niecierpliwością będziecie oczekiwać 13 stycznia. Właśnie tego dnia swoją premierę będzie miał "Manuskrypt Chopina" - thriller... piętnastu mistrzów sensacji! Pomysłodawcą był Deaver. A cała reszta? Pisała rozdział po rozdziale. Nikt nie wiedział, co będzie dalej. W powieści podobno jest wiele polskich akcentów, ale... pal licho akcenty! Takiej książki nie można przegapić!

Kończy się miesiąc. Czas na podsumowania. Dziś padło na Merlin. Jakie książki sprzedają się najlepiej w "Sklepie z wyobraźnią"? Biorąc pod uwagę bestsellery z dnia 31 sierpnia, wychodzi na to, że niekwestionowanym zwycięzcą w tej gonitwie jest Richard Dawkins (nazywany przez magazyn "Discovery" "rottweilerem Darwina"). W pierwszej 20-stce znalazły się aż trzy książki tego współczesnego intelektualisty. Dobrze sobie też radzi Małgorzata Kalicińska, której debiutancka powieść rozgościła się na trzecim miejscu, a tuż za nią… kontynuacja "Domu nad rozlewiskiem". Pierwsze miejsce na liście należy natomiast do autorki "Klubu mało używanych dziewic". I mam dziwne wrażenie, że Monika Szwaja jeszcze trochę tam pokróluje.